Taka sobie całkiem swojska, polska Verona.

Taka sobie całkiem swojska, polska Verona.

Nasi (niektórzy)Dziadkowie w takich miejscach dawnymi laty uprawiali politykę prorodzinną:
-czekali wyglądając przez dziurę w poszyciu (zamiast na balkonie)na wymarzonego Romea,rzadziej-Julię,
-szeptali i wyszeptywali swoją niedaleką i tę dalszą przyszłość,
-spotykali się, by w tajemnicy kontynuować swoje przywiązanie do obopólnej namiętności,
Często jednak,zwykle tragicznie kończyli swoją sprawność ruchową(złamania nóg)lub życiową(złamania karku) podczas ucieczki przed ówczesnymi cerberami moralności .
Dziś w celu podkreślenia wystąpienia wielu dziewiątek (9!) tak w dacie jak i w moim garnku dedykuję Wszystkim znawcom tematu przepiękny utwór wspominający o tej historii w wykonaniu wielkich naszej estrady (także sprzed wielu lat).
Pozdrawiam zwłaszcza zaglądających właśnie dziś!
:-D
https://youtu.be/7BfQJyMnVLM

Ten wpis inspirowany prawdziwymi opowieściami pewnej 98 letniej pani Jadwigi.Miejsce udokumentowane -prawdziwe, choć upadające ze względu na mijający i niełaskawy dla tej budowli czas.
Drabina "do ówczesnego Edenu" również oryginalna.
Za to wejście zabite deską przez wnuka pani Jadwigi,by nie kusiło współczesnych "absztyfikantów" zwłaszcza ,że dzisiejsza polityka prorodzinna jest sponsorowana...... na plus.... bez szukania podobnych temu zagrożeń..

ewab1

ewab1 2019-09-19

Piękny utwór. A mnie się marzy jakiś wyjazd na wieś. I zrealizuję to w przyszłym roku :)

izka08

izka08 2019-09-19

Też do dziś patrzę czasem w dziurę w poszyciu.Przypomniało mi się,jak spałem na sianie w stodole dość wysoko.Leżałem sobie nic nie robiąc.Po chwili po tej drabinie weszła dziewczyna,w której byłem zakochany zapytała,czy pójdę z nią do sklepu.Odpowiedziałem,że jasne.Już lecę.No i spadłem z tej drabiny skręcając sobie nogę w kostce.Ech fajne to czasy były.Pozdrawiamy.

tres2b

tres2b 2019-10-06

Izaka08 czekam na cd..

dodaj komentarz

kolejne >