Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Niedawno opisałem jakie straty (a to miliardy złotych) poszły na śmietnik, gdy rząd wziął się za budowę i modernizację polskich elektrowni.
Teraz musimy i my połknąć tę żabę,i zamiast rekompensat czy też stabilizacji cen, już po raz trzeci w tym roku czeka nas potężna podwyżka cen prądu.

Jak widzę, te informacje czynią najwięcej zamieszania w umysłach czytających je akolitów tak kochanej władzy.

Dziś, gdy trwa ostry spór rządu ze wszystkimi prawie służbami medycznymi (oprócz NSZZ Solidarność Służby Zdrowia), postaram się pokazać także to, czego z rządowych mediów się nie dowiecie.

A dla wielu z Was i Waszych Bliskich w niektórych minimalnie zaszczepionych rejonach kraju nadchodzi czas tragicznych zachorowań i fala kolejnych zgonów na covid-19.

Przypomnę obraz i związany z nim problem , z jakim się muszą zmagać rządzący, by wyjść kiedyś z twarzą z tej afery.

Ponad ćwierć miliarda złotych kosztował rządowy program "Polskie Szwalnie" zainicjowany przez Ministerstwo Rozwoju i objęty patronatem prezydenta Andrzeja Dudy.
Wyznaczona do jego realizacji Agencja Rozwoju Przemysłu miała zapewnić produkcję polskich maseczek ochronnych. Tymczasem za kwoty znacznie przewyższające ceny rynkowe – w ramach programu – wytworzono miliony sztuk maseczek, które nie nadają się do użytku.

Kto zarobił na rządowym programie i jak wybierano firmy do kontraktów?

W lipcu jedno z mediów opublikowało swoje ustalenia w sprawie produkcji rządowych maseczek ochronnych.

Dziennikarzom udało się zebrać informacje dotyczące wielomilionowych strat programu.

16 kwietnia 2020 roku (a to jeszcze początek jak pamiętacie-pandemii) Andrzej Duda wyraża nadzieję, że dzięki działalności rządu i Agencji Rozwoju Przemysłu, a także polskich firm - "Polskich Szwalni" - Polska będzie mogła szybciej wrócić do normalnego życia.

Zaledwie kilka godzin po konferencji prezydenta Andrzeja Dudy, ówczesnej wicepremier Jadwigi Emilewicz i szefa Agencji Rozwoju Przemysłu Cezariusza Lesisza, w porcie lotniczym Wrocław ląduje samolot Rusłan AN-124. Chwilę później minister Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, informuje na Twitterze o dostawie 13 milionów sztuk maseczek medycznych. Do mediów trafia też informacja, że na pokładzie znajdowało się 70 ton środków ochronnych. Nikt za to nie poinformował, że samolot przywiózł także linię produkcyjną służącą do produkcji maseczek.
Wkrótce trafia ona do .......,ale do .... prywatnej firmy.

"Całość produkcji odbywa się tu, w tym jednym miejscu. W sumie nasze możliwości produkcyjne, jeżeli chodzi o maseczki, są w granicach dwóch i pół miliona sztuk na dobę" – mówił dziennikarzom przedstawiciel firmy TW Plast.
Bo to właśnie ta firma ta stała się jednym z największych beneficjentów programu "Polskie Szwalnie".

Rządowy projekt zakładał wyprodukowanie na terenie kraju 175 milionów sztuk maseczek ochronnych. Składał się on z trzech filarów. Pierwszy to produkcja własna Agencji Rozwoju Przemysłu w wybudowanej w tym celu hali w Stalowej Woli.

Kolejny to szycie maseczek zlecone firmom odzieżowym, tekstylnym oraz lokalnym szwalniom. Ostatni z filarów to kontrakty z firmami zewnętrznymi na maszynową produkcję maseczek.

Wysokość kontraktów to ściśle chroniona tajemnica – jednak niektórym dziennikarzom udało się jednak ustalić, jakie kwoty otrzymało dwóch największych dostawców maseczek dla rządu.
55 milionów złotych trafiło do spółki Ptak, a 45 milionów do spółki TW Plast.

Spółka została założona zaledwie pół roku przed wybuchem pandemii COVID-19.
W ciągu miesiąca do hali spółki TW Plast trafia łącznie 9 linii produkcyjnych przywiezionych z Chin rządowymi samolotami.

To właśnie kontrakt podpisany z Agencją Rozwoju Przemysłu, opiewający na 45 milionów złotych pozwala spółce w krótkim czasie zostać potentatem w produkcji maseczek, nie tylko w Polsce, ale i w Europie.

Jak to możliwe, że tak lukratywny kontrakt dostaje młoda spółka, zajmująca się produkcją folii stretch?

Na rozmowę z dziennikarzami zgodził się współpracownik jednego z założycieli spółki TW Plast.

To jest dream deal tak zwany. Mówimy o czasach, kiedy panuje COVID-19, kiedy maseczki są wymagane. Nigdy nikomu nie przyszło do głowy, że pan Sławomir W. w coś takiego mógłby w ogóle pójść – mówi anonimowo jego współpracownik.

Całe swoje życie był związany tylko z branżą foliarską.

A tu nagle maseczki do ochrony ?

Sławomir W. to osoba dobrze znana w branży produktów z plastiku. Powiązane z nim spółki produkowały dotychczas głównie folię do sianokiszonki oraz opakowania na żywność.
On sam miał - według źródeł dziennikarzy - od lat pielęgnować polityczne kontakty.

Według mojej wiedzy posiada parasol bezpieczeństwa, jeżeli tak możemy powiedzieć, z ramienia polityków, służb – twierdził współpracownik TW Plast.

Pan W. bardzo mocno się tym chwalił, że to są jego przyjaciele ze studiów, jego przyjaciele z dawnych lat – podkreśla.

Dziennikarze docierają też do wysoko postawionego pracownika Agencji Rozwoju Przemysłu, odpowiedzialnej za rządową akcję.

Z rozmowy wynika, że furtka do programu "Polskie Szwalnie" otwierana była jedynie osobom z odpowiednimi koneksjami.

To było na zasadzie, nie że zebrał się zespół, że zaczęliśmy wybierać, że a może tych, a może tych weźmiemy. Tam zostało to przyniesione w teczce: ci będą, ci będą – mówi mężczyzna.

Zapytany, kto przyniósł teczkę, stwierdza, że KPRM, ale zastrzega, że stu procent pewności nie ma.

Każda spółka była sprawdzana. To było dosłownie jeden dzień, pół dnia, czasami dwa dni maksymalnie. Wszystkie zostały pozytywnie zweryfikowane – dodaje.
Pracownicy Sławomira W. już w 2017 roku złożyli doniesienia do urzędu skarbowego, prokuratury i Centralnego Biura Śledczego Policji. Wskazali w nich liczne nieprawidłowości w sieci powiązanych z W. spółek, takie jak wielomilionowe wyłudzenia VAT, oszustwa wobec kontrahentów, firm faktoringowych i ubezpieczeniowych. Jednym z ciekawszych wątków był import chińskich towarów i zapewnianie odbiorców o ich wyprodukowaniu w Polsce.

Jak Chińczykowi się zapłaci, jest w stanie zadrukować wszystko. I nawet napisać na tym opakowaniu "made in Poland".

Magazynierzy byli w to zaangażowani – informuje dziennikarzy współpracownik firmy.

Odbywało się to w kilku miejscach na terenie Polski, gdzie takie przepakowania miały miejsce. Opakowania były rozrywane, pakowane w produkt finalny – wyjaśnia.

Mężczyzna tłumaczy, że koszt wyprodukowania jednej reklamówki w Polsce kosztuje około pół grosza. – Natomiast w Chinach ta sama reklamówka, oczywiście bez odpowiednich atestów, kosztuje jedną dziesiątą grosza – dodaje i objaśnia, że przy produkcji milionów sztuk tygodniowo "przebicie jest niesamowite".

Czy to możliwe, że przedstawiany przez współpracownika Sławomira W. proceder mógłby być powtarzany również przy realizacji zlecenia na rządowe maseczki? – Stany magazynowe wyrobu gotowego są, delikatnie mówiąc, niewielkie. Główne stany magazynowe to są surowce do produkcji – mówi przedstawiciel TW Plast.

Zapytany o możliwość zobaczenia magazynu, stwierdza, że "prezes prosił, żeby magazynu nie pokazywać ze względu na pewne zapisy z dostawcami, że nie możemy".
W październiku 2020 roku jeden z portali ujawnił proceder dotyczący drugiego z producentów rządowych maseczek - firmy Ptak Warsaw Expo.

Pochodzący z Ukrainy pracownicy w podwarszawskim Nadarzynie przepakowywali sprowadzane z Chin maseczki i oznaczali je etykietą informującą, że to polski produkt.

Po pytaniach dziennikarzy przedstawiciel firmy zapewnił jednak, że chińskie maseczki zostały zużyte na potrzeby własne, a cześć z nich wyeksportowano poza teren Unii Europejskiej.

Czy ujawnione informacje spowodowały jakąkolwiek reakcję Agencji Rozwoju Przemysłu? W oficjalnej odpowiedzi rzecznik agencji zapewnia, że w programie nie odnotowano żadnych nieprawidłowości. Pracownik ARP zapytany o to, co wydarzyło się w agencji po informacji o przepakowywaniu maseczek, odpowiada, że "kompletnie nic".
Ptaka nikt się nie czepiał. Przeszła ta informacja kompletnie bez jakiegokolwiek echa, czy jakiejś kontroli w Ptaku. Nic takiego nie było – wskazuje.

Ciąg dalszy poniżej.

maska33

maska33 2021-09-17

Przeszła ta informacja kompletnie bez jakiegokolwiek echa, czy jakiejś kontroli w Ptaku. Nic takiego nie było – wskazuje.Zawiadomienie byłych pracowników Sławomira W., dotyczące możliwych wyłudzeń podatku VAT oraz oszustw na dużą skalę, trafiło do Centralnego Biura Śledczego Policji i warszawskiej Prokuratury Okręgowej.Następnie z niewiadomych powodów scedowano je do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie, a dochodzenie trafiło do najniższej rangą Komendy Powiatowej Policji. Po dwóch latach dochodzenia sprawa zostaje umorzona.Dwadzieścia cztery tony folii stretch wyjeżdżają do Ostrawy w Czechach i ten sam tir wraca z tą folią stretch do Polski, tyle że wewnątrz tego tira stoi jedna paleta - opowiada tymczasem współpracownik.
Ciąg dalszy poniżej.

maska33

maska33 2021-09-17

Tir jedzie tylko po to, aby systemy drogowe odnotowały jego przejazd w razie kontroli, czy faktycznie ten towar przejechał. Ponieważ to samo auto wraca z dokumentami wystawionymi przez firmę czeską, sprzedaż na inną spółkę pana W. na zerowym Vacie, a towar cały czas stoi w Polsce, nigdzie nie wyjechał – dodaje.
Współpracownik twierdzi, że miesięcznie mogło w ten sposób jeździć nawet 15 tirów. Wszystko uzależnione było od tego, jak duży zastrzyk gotówki potrzebował pan W. – dodaje.To były miliony złotych, jakie w ten sposób pan W. był w stanie zarobić. Centralne Biuro Śledcze Policji, prokuratura, urzędy skarbowe, ZUS, spodziewaliśmy się czegoś naprawdę hucznego, a tu nic takiego nie miało miejsca – zwraca uwagę. – Wtedy to dało nam wszystkim sygnał, że to, co pan W. mówi, kogo zna i co może, to chyba musi być prawda – dodaje.
Jak to możliwe, że założyciel firmy TW Plast przeszedł wirówkę służb przed włączeniem go do programu "Polskie Szwalnie"?
Ciąg dalszy poniżej.

maska33

maska33 2021-09-17

Czy ktoś promuje Sławomira W. i kto skłonił Agencję Rozwoju Przemysłu do podpisania kontraktu właśnie z jego spółką? Co on sam ma do powiedzenia w tej sprawie?
Sławomir W. zapytany, jak to możliwe, że udało mu się uzyskać tak intratny kontrakt, odpowiada, że "to spółka załatwiła".
Ja nawet nie wiem, o czym pan do mnie mówi – odpiera. Zapytany o ilość produkowanych maseczek dla rządu, odmawia ujawnienia informacji, a przed odpowiedzią powstrzymuje go kontrakt.
Przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu nie mieli odwagi, by odpowiedzieć na pytania reporterów przed kamerą.
Mimo licznych próśb, przez rok nie udostępniono dziennikarzom też żadnej dokumentacji dotyczącej programu "Polskie Szwalnie". Pytania zostały w znacznej większości zignorowane, a przesyłane odpowiedzi pełne były niedopowiedzeń i rodziły jeszcze więcej wątpliwości. Do dzisiejszego dnia nikt nie chce przyznać, gdzie znajdują się uszyte w programie maseczki i jakie będą ich dalsze losy.
Dokończenie poniżej.

maska33

maska33 2021-09-17

Może cudownie odnajdą się w hipermarketach w czasie kolejnej fali?

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie, oglądajcie !
Ale czytajcie i oglądajcie też z wielu innych źródeł, dopóki jeszcze można, by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.
A już coraz mniej tych źródeł i tych autorów "suchych" informacji, nie opatrzonych sugerującym czytelnikowi komentarzem-jak mają ..... rozumieć.
Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.
To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.
Copyright 2253 @ maska33.

wojci65

wojci65 2021-09-17

Poprzedni rząd stracił władzę, bo żarł ośmiorniczki (upraszczając).
Teraz Królik i jego znajomi zżerają całe państwo i nic!

styna48

styna48 2021-09-17

*To się w głowie nie mieści *

ofka63

ofka63 2021-09-18

Takiego skur.....a nie da się odpowiednio skomentować i tyle...

maska33

maska33 2021-09-18

poufnarozmowa.com

maska33

maska33 2021-09-18

To nie koniec tej afery.Jest jeszcze wiodąca inwestycja sygnowana przez pana prezydenta.Ta wiodąca, nowoczesna fabryka miała powstać "wkrótce". Tak przynajmniej deklarowała w kwietniu zeszłego roku Agencja Rozwoju Przemysłu. Już w czerwcu zakłady, których powstanie zapowiedział prezydent Andrzej Duda, miały być na "ostatniej prostej". Jednak produkcja nie ruszyła do dziś. A mamy jak by nie było już połowę września ?Co dzieje się w miejscu, gdzie miesięcznie miało powstawać 29 milionów maseczek?
To już dzieje się ponad półtora roku w Stalowej Woli, na ulicy Kasprzyckiego. Wśród wielu znajdujących się tu hal produkcyjnych i magazynów można odnaleźć tę, w której - według deklaracji sprzed siedemnastu miesięcy - miała zostać uruchomiona fabryka maseczek. Jej powstanie zapowiedział osobiście prezydent Andrzej Duda. W hali należącej do Agencji Rozwoju Przemysłu miało powstawać 29 milionów maseczek miesięcznie.
CD poniżej.

maska33

maska33 2021-09-18

Na razie jednak nie powstają one wcale, chociaż jeszcze w kwietniu 2021 zapewnienia były takie, że produkcja ruszy "wkrótce".
W czerwcu zeszłego roku ARP zaprosiła do hali telewizję państwową, która pokazywała zainstalowane już dwie linie produkcyjne i raportowała, że "fabryka jest na ostatniej prostej". Z relacji, podobnie jak z oficjalnych komunikatów spółki Skarbu Państwa opublikowanych w tamtym czasie, można było się dowiedzieć, że trwa "uzyskiwanie odpowiednich certyfikatów i procedowania wymogów prawnych". Cały proces - jak przekazywała Agencja Rozwoju Przemysłu - miał potrwać kilka tygodni.Czerwcowe komunikaty pojawiły się niedługo po tym, jak na jednym z portali ukazał się artykuł o tym, że fabryka istnieje tylko teoretycznie i nie wiadomo, czy kiedykolwiek ruszy. A ja zaczynam coraz mocniej wierzyć w moc sprawczą pana prezydenta.
A Wy wierzycie?

styna48

styna48 2021-09-18

Nigdy nie uwierzę , nie głosowałam na tego osobnika i jest mi zwyczajnie wstyd za niego.

maska33

maska33 2021-09-18

A ja zaczynam wierzyć.
Czego się tknie,to ........zaraz kwitnie;-P

styna48

styna48 2021-09-18

Dla mnie to jakiś *paranoik od początku prezydentowania* gotowy na wszystko byle się przypodobać władzy.

awangar

awangar 2021-09-18

Czaszka dymi a mózg się lasuje.....:(

dodaj komentarz

kolejne >