Mój dzikusekk :)
Na razie "walczymy" z Figą(jego matką) o normalne, kulturalne chodzenie na smyczy.
I są efekty O_o
Samą mnie zaskakuje ta metoda.
Z Draciem mam ten problem, że on jakby boi się smyczy i szelek, nawet zakładania obroży. Paraliżuje go to. A wcale nie ma powodu (jest u nas od urodzenia), nic nigdy się nie zdarzyło, żeby teraz był taki efekt. Ale może po prostu potrzeba czasu i cierpliwości. Zobaczymy :)