Spływ był z przygodami, najpierw nas spiekło słońce, potem zlał nas deszcz, Michał rozciął sobie nogę rozdeptując ślimaka, a na koniec motorówka na jeziorze przepłynęła przed nami i stworzyła taką falę, że o mało nie umarłam ze strachu...
Ale w sumie to było fajnie :D
Przy okazji... Serdecznie odradzam wypożyczanie kajaków z firmy szot. Bardzo, bardzo nieładnie nas potraktowano na koniec...