Bez Ciebie

Bez Ciebie

Oczyma duszy na mnie spoglądasz
A sercem wybaczasz, co popełnione,
Nic w zamian za to ode mnie nie żądasz
Bo wiesz, że to moje gdzieś zagubione.

Dłoń swą podajesz gdym w zatraceniu
Nie mówiąc, nie prosząc, bez słowa zbędnego,
Podajesz lekarstwo gdy dusza w cierpieniu
Gdy tak jest odległa od dnia dzisiejszego.

Tyś jest tym dobrem co nie zachodzi
Co chłodzi rosą mój umysł gorący,
Chcę trwać w Twym sercu, niech nie odchodzi
Bom ja bez Ciebie jak kwiat ten więdnący.