Kocham jesień za te wszystkie kolorowe liście, które do mnie wysyła. Za mrugnięcia traw i parków. Ciche szaliki, głośne tęsknoty. Za kubek z kawą, herbatę z sokiem, za miód i cytrynę do poduszki. Kocham ją za bukiet złoty i spacery. Lasy, które dzwonią kolorami, miasta zaparowane i nieznośne, krzykliwe ulice. Za spokojne słońce, które pieści inaczej niż latem. Za deszcz, który koncertuje do parasolek i urojeń. Kocham ją za wszystkie paranoje i smaki. Za łzy na szybach, uśmiech pod wiatr, fobie. Za głęboki wdech i wydech. Kocham jesień. Za to, że jest. Jesienią i kradnie kolejne myśli, zaklina w obrazy, otwiera ze mną wino i czas. Przytula się do kolan, dłoni, powiek. Staje się bliska. Najbliższa. Moja taka.