Fajnego wieczora:)

Fajnego wieczora:)

W poniedziałek byli my w naszym DK Batory na benefisie z okazji 70 gyburstagu i 60 ciu lot na scynie naszego prawie że sąsiada Eugeniusza Stolla .... 3 godziny dobryj zabawy!!!!

Pamiętacie Zefla Żymłę z serialu \"Sobota w Bytkowie\"? Mieszka w tym samym mieszkaniu, w Chorzowie Batorym. Tylko naprawdę nazywa się Eugeniusz Stoll i 20 stycznia obchodził 70 urodziny oraz jubileusz 60 lat występów na scenie. To jednak wciąż ta sama uśmiechnięta i otwarta osoba.
Pan Eugeniusz swoje zamiłowanie do teatru przejawiał już w wieku szkolnym. Gdy miał osiem lat sam stworzył kukiełki do teatrzyku o Jasiu i Małgosi, na który zaprosił dzieci ze swojego podwórka.
- Tata zrobił takie pudełko, które było sceną, była nawet kurtyna - wspomina ze śmiechem artysta. - Na płocie przed blokiem napisałem, że jest przedstawienie i wstęp kosztuje 50 groszy. Przyszło mnóstwo dzieci. Tata musiał z deski i dwóch garnków zrobić dodatkową ławkę, bo nie miały gdzie siąść.
Teatr pasjonował aktora do tego stopnia, że niezauważony potrafił przejść jako dziecko koło nóg bileterów, żeby schowany za filarem móc oglądać sztukę przeznaczoną tylko dla dorosłych.
Jakie jest?
Eugeniusz Stoll jest zawsze radosny, dla każdego ma dobre słowo. Tacy też byli jego rodzice. Mama w latach młodzieńczych również amatorsko występowała w teatrze, tata natomiast grał na pianinie i akordeonie. W domu zawsze było wesoło i głośno, często mieli gości.
Najdumniejszy z sukcesów pana Eugeniusza był jednak jego o 8 lat starszy brat, Kazimierz. Choć był sportowcem, to przychodził na każde przedstawienie i chwalił się swoim bratem przed kolegami.
Aktor sam pisze monologi, z którymi występuje do dzisiaj. Wspomina czasy, gdy w jego mieszkaniu brał udział w realizacji serialu \"Sobota w Bytkowie\". Do dzisiaj jest rozpoznawany właśnie jako Zefel Żymła.
Gdy leżał w szpitalu, to personel oraz pacjenci przychodzili prosząc, żeby opowiadał kawały. A on, mimo złego stanu zdrowia, potrafił rozśmieszać ich do łez. Choć często podkreśla, że nie lubi rozgłosu, to jednak nie może pójść do miejsca publicznego, żeby nie zostać rozpoznanym.
Oto jego historia:
W roku 1956 dostałem propozycję zagrania głównej roli w bajce noworocznej jako Król - scenariusz i reżyserię prowadził pan Gerard Szendzielorz, wspaniały człowiek. Od tego czasu każdego roku występowałem we wszystkich bajkach noworocznych. (...)

Wygrałem casting do zagrania roli w serialu telewizyjnym Janusza Kidawy pt. \"Budniokowie i inni\". W gronie znanych wykonawców brałem udział w widowiskach telewizyjnych pod nazwą \"Karczma u Alojza\".

Po czasie dostałem propozycję zagrania roli w serialu \"Sobota w Bytkowie\" jako Zefel Żymła, cieszyłem się wielkim powodzeniem i popularnością publiczności. Jednocześnie byłem przez parę lat członkiem kabaretu \"Antyki\", grałem również rolę w serialu \"Gospoda u Gruchlików\".

Pomimo mojego wieku i przejściach zdrowotnych, nadal cieszę się akceptacją publiczności i serdecznych przyjaciół w kabarecie \"Książę Lipin i przyjaciele\".

dodane na fotoforum:

zibikom

zibikom 2014-01-22

No to mieliście niezły ubaw. Fajnie przybliżyłaś postać pana Eugeniusza....pozdrawiam :)

mondia

mondia 2014-01-23

Kto by nie pamiętał Zeflika Rzymły...brakuje mi " Soboty w Bytkowie " w telewizji...

elap6

elap6 2014-01-23

Aż Ci zazdroszczę Renatko :)

dodaj komentarz

kolejne >