trudne początki....2/2

trudne początki....2/2

próbuję sprzedawać moje 'wypociny' na lokalnych kiermaszach. Na pierwszym sprzedałam jedną ozdóbkę choinkową. Tłumy duże, ale inni wytwórcy dekoracji też mieli nikły zarobek. Na drugim kiermaszu ledwo co się kto pokazał. Pogoda była okropna, lało, wiało - zero klientów....
No ale się nie poddaję - trzeba obrać inny kierunek. Sklepik internetowy, sklepik na Facebook'u (którego unikałam do tej pory jak ognia...). Większy kiermasz, specjalistyczny dla ludzi sprzedających podobne artykuły.
Siem nie poddaję, jak na hobby to trochę za drogo to kosztuje. Radocha z tworzenie niasamowita, ale przydało by się parę funciaków na następne zakupy ;-)