...Łańcut...miejsce niezwykłe...

...Łańcut...miejsce niezwykłe...

Błękitna Dama ....Jest zjawą nie budzącą grozy, a ci, którzy się z nią zetknęli, opowiadają o jej niewątpliwej urodzie i pięknej błękitnej krynolinie. Trudno zresztą się dziwić - wszak za życia byla jedną z najwytworniejszych pań polskiego rokoka, słynną sawantką i miłośniczką sztuki. Aże od wczesnej młodości ubierała się w błękitne krynoliny, już za życia nazwano ją \\\"Błękitną Markizą\\\".
Izabela z Czartoryskich Lubomirska, żona marszałka wielkiego koronnego Stanisława Lubomirskiego jest tą, której piękny pałac w Łańcucie zawdzięcza swą świetność. Zakochana bez wzajemności w swoim kuzynie królu Auguście Poniatowskim, pocieszała się snując gorliwie polityczne intrygi, kolekcjonując dzieła sztuki i hołdując francuskiej modzie. W testamencie nakazała, by na ostatnią drogę ubrano ją w jedną z błękitnych toalet.
Podobno można zobaczyć ją nieraz jak przechadz się w galerii rzezby, czy w zamyśleniu patrzy na posąg Amora dłuta Canovy, do którego pozował w dzieciństwie jej ukochany wychowanek książę Henryk Lubomirski. Czasem można spotkać zjawę w dawnym buduarze księżnej marszałkowej, jak spoczywa na sofie. Kiedy ktoś nieoczekiwanie wejdzie do pokoju, zjawa znika w jednej chwili.

(komentarze wyłączone)