...wypał węgla drzewnego...

...wypał węgla drzewnego...

... czyli o tym jak bieszczadzka legenda odchodzi w zapomnienie...
Dymiące retorty to widok charakterystyczny dla Bieszczadów, niestety już coraz rzadszy… Wypał węgla drzewnego ma tu jednak bardzo długą tradycję, głównie ze względu na doskonałą bazę surowcową jaką stanowią duże zasoby drewna bukowego.
Praca przy wypale węgla, mimo że nieco lżejsza niż kiedyś nadal nie należy do łatwych. Wciąż wymaga ogromnego wysiłku fizycznego, ciągłego przebywania w szkodliwym dymie i samotności. Wypalający węgiel tworzą swoje bazy wypałowe w miejscach odludnych ze względu na uciążliwy dla mieszkańców dym. Węglarz musi zatem spędzić w takim odosobnieniu kilka miesięcy w roku. Większości węglarzy odpowiada jednak takie życie. Wielu z nich przyjechało w Bieszczady, aby uciec przed światem, odnaleźć spokój i samotności, wielu z nich ma za sobą skomplikowaną przeszłość...

(komentarze wyłączone)