...w oczekiwaniu na wędkowanie...

...w oczekiwaniu na wędkowanie...

Jed­ni chcą złowić jak naj­większą rybę, by pochwa­lić się
ko­legom, in­ni dla włas­nej sa­tys­fak­cji...
Są jed­nak też ta­cy, którzy zarzu­cają wędkę o piątej nad ra­nem je­dynie po to, by móc uczes­tniczyć w na­rodzi­nach no­wego dnia, zas­po­koić na­turalną pot­rzebę ob­co­wania z na­turą...
Dla ta­kich miłośników wędkar­stwa każda złowiona ry­ba, będzie niesłychaną ra­dością i sa­tys­fak­cją. W do­dat­ku większość małych ry­bek wy­puszczą do wo­dy, za­mieniw­szy z ni­mi po cichu dwa słówka...
I ta­kich moczy­kijów naj­bar­dziej so­bie ce­nię... :-)

(komentarze wyłączone)