A Oni szli
Ona ze zgubioną gdzieś
czernią włosów
i zapomnianą czerwienią ust
I On
zasuszony jak liść
W książeczce do nabożeństwa
A dłonie ich były splecione
tak samo
Jak wtedy
gdy szli ulicą
Pół wieku temu...
Bo życie jest skomplikowane ,trudne
lecz też wspaniałe...więc KOCHAJMY SIĘ
póki los dał nam tą szansę...