Stało się tak dlatego, że w Mönchengladbach w sobotę rano, gdy mieliśmy przesiąść na pociąg do Koblenz nagle go odwołano a następny miał być za kilka godzin. Tak więc z racji, iż mieliśmy bilety 9-Euro-Ticket szybka zmiana planów i sprawdzenie po peronach dokąd jadą inne pociągi. Krzyś szybko zobaczył zdjęcia w Internecie miasta Münster i w ten sposób spontanicznie zmieniliśmy kierunek podróży.
Po drodze zadzwoniłam jeszcze do mojej Mamy, która kiedyś tam była zapytaniem, czy jej się podobało. Odpowiedź była błyskawiczna : "Jedźcie do Münster koniecznie, tam jest jak w naszym Krakowie". Lepszej recenzji nie mogliśmy sobie wymarzyć i tak trafiliśmy do Münster, które rzeczywiście jest najpiękniejszym miastem jakie dane nam było do tej pory w Niemczech zobaczyć.