... oto moja interpretacja:
Jest gołębica, jest gniazdo a jaj ani pisklaków ani widu ani słychu - zapewne dlatego że ta jędza przy budowie gniazda częściej naparzała się z facetem niż znosiła budulec. No i pan Gołąb poszedł w długą! I miał rację!
Skąd ja to wszystko wiem? Po prostu to jest widok z mojego okna i obserwowałem ich kłótnie przez kilka tygodni.