Spodziewałam się dzisiaj raczej pustych pól, a tymczasem proszę - tłok. Najbardziej zdziwiona byłam obecnością gadożera w tym samym miejscu, co tydzień temu.Nie sądziłam, że to tak płochliwy, nerwowy ptak. Wiał, jak oparzony, gdy tylko zobaczył nas w odległości kilometra.Przez godzinę podchodziliśmy się wzajemnie, aż dałam spokój.Nadal nie mam jego zdjęcia.
mpmp13 2013-10-20
życzę by udało Ci się go "ustrzelić".Pozdrawiam cieplutko...Zdjęcia żurawi wspaniałe.