To pozostałości po wielkiej wierzbie. Rosła sobie na skraju łąki i polnej drogi, ale właściciel miał swoje plany. Nie dość, że wyciął, to jeszcze wypalił, żeby zniszczyć wszelkie życie.
Tyle, że wierzba, jak to wierzba - twardy zawodnik i puszcza młode odrosty gdzieś od korzeni.