Biegamy, kręcimy się jak w kołowrotku, zbieramy okruchy i próbujemy z nich kleić coś trwałego. Cały czas pragniemy. A to magicznej podróży do Barcelony, a to flakonu nowych perfum. Czasem pragniemy bliskości, czasem spokoju. Wszystko mamy w zasięgu ręki i tylko od nas zależy, czy zrealizujemy pragnienia.
I w tym pędzie mijamy cichutkie, skromniutkie pragnienia. O bułce. O miejscu przy wigilijnym stole. By żyć.
relisys 2009-12-11
wskazówka niczym jak u Bonda! ;)
jokato 2009-12-11
Peep...prawda to Ci kochanie ale gdzieś ją spychamy, nie chcemy pamiętać...
latis 2009-12-12
Najlepiej pragnąć, by nie mieć pragnień... By nie być:)
atessa 2009-12-14
Powtórzę za Jokato, tak to prawda...hmmm i nie chcemy widzieć, wtedy mniej boli, czyjeś skromniutkie pragnienie, które jest naszym dawno spełnionym i dawno zapomnianym...