petrus 2008-12-01
Kilka lat temu wracając z kolegą z klubu jazzowego Tygmont, zaczepiliśmy o Grób Nieznanego Żołnierza, oczywiście było tam dwóch wartowników. Kolega opowiedział na głos doskonały dowcip, żeby sprawdzić, czy się chłopy odezwą.....nic nie mówili przez 15 sekund, aż jeden z nich nie wyrobił, spuścił głowę i buchnął śmiechem. Drugi dodał....a ja wytrzymałem, ale ledwo.
Ja się nie nadaję na strażnika, zbyt łatwo mnie rozbawić !!! Chłopaków szczerze podziwiam.
pozd