Był sobie kościół... przednia dykteryjka... :-)

Był sobie kościół... przednia dykteryjka... :-)

" Był sobie kościół i był sobie bar po drugiej stronie ulicy. Proboszcz od dawna zabiegał o to, by bar zamknąć, lecz właścicielowi wciąż udawało się jakoś swój interes prowadzić. Ksiądz groził karą boską, wzywał wiernych do gorliwej modlitwy, aby niewygodnego szynkarza z pomocą boską zlikwidować. Modły do boga przez jakiś czas nie przynosiły efektu, aż pewnego razu przydarzyła się burza, pioruny waliły okropnie i oto jeden trafił właśnie w ową knajpę, która całkowicie sie spaliła. Właściciel bez namysłu, podał proboszcza do sądu, za to, że z jego przyczyny poniósł wielką stratę. Proboszcz na te oskarżenia, oczywiście zaprzeczył:
- „To jakiś absurd!" krzyczał, a po stronie proboszcza stanęła większość wiernych z parafii, która modliła się do boga wraz z proboszczem o likwidację baru. Wkrótce wszyscy spotkali się w sądzie.
Na rozprawie sędzia rozłożył przed sobą akta sprawy i powiedział:
- „Nie wiem, co się tu dzieję, ale z tego, co widzę w tych papierach, to mamy tu jednego szynkarza, który wierzy w potęgę sił boskich i setkę parafian z księdzem na czele, którzy temu stanowczo zaprzeczają... "
:-)
:-)

dodane na fotoforum:

lordzik

lordzik 2019-03-07

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia:-)

hesia

hesia 2019-03-11

Ha ..:) :) dobre..!

dodaj komentarz

kolejne >