Kraków

Kraków

\"Katedra\"

Smukłe słupy gotyckie płyną w górę stropu
Gdzie rozwijają się w suche gałęzie kamienne
W kościele drzemią chłodny cień i cisza
Wszędzie tylko kamienne głazy sino-ciemne
Wtem słońce rzuca pożogą płomieni
Pali amarant zasłon refleksem je mieni
I witraże z ciemni goreją barwami
Żółci fioletu szkarłatu zieleni
Lecz myśl się gubi w tej kościoła głębi
W tej ścisle rozmierzonej sztywności kamiennej
Gdzie echo jak wąż do murów się kłębi

I w ludzkim mózgu ciszą rozognonym
Bóg i jego świątynia wydają się wtedy
Ideałem tajemnym i niedoścignionym.


Tytus Czyżewski

dodane na fotoforum: