Ostatni dzień...prawie sztorm....

Ostatni dzień...prawie sztorm....

O rany, pogoda była fatalna. Cały dzień straszny deszcz, ogromnie silny wiatr, potem nawet burza (nigdy nie widziałam takich błysków...). Poszliśmy na taki wał patrzeć na samoloty....Ale w związku z pogodą, nie za wiele ich lądowało czy wylatywało :) Z tego wszystkiego skończyło się tak, że i nasz był opóźniony. Ludzie lecący na Korfu, spędzili noc w Atenach. A my...19 godzin na lotnisku :/ Nie ma o czym opowiadać. Dużo problemów, twardo, zimno, człowiek bez jedzenia, bez snu...Istna padaka. ALe bezpieczeństwo najważniejsze...I wróciliśmy z wakacji cali i zdrowi...Zadowoleni, bo wakacje były miłe i udane, opaleni. Ale od tego (tych wakacji) też zaczęła się seria naszych problemów, w których tkwimy już 2 miesiące i nic nie zapowiada się, że z nich wyjdziemy..:(
Corfu, Grecja 09.2010.

ggosia2

ggosia2 2010-12-18

O jej.. to co się stało że macie jakieś problemy po opalaniu ?

puska83

puska83 2010-12-18

źle się wyraziłam :) nie mamy problemów ze skórą :) ani w ogóle zdrowotnych (pomijając, że ledwo teraz żyję, taka jestem przeziębiona), tylko od wakacji zaczęły się inne problemy...

dodaj komentarz

kolejne >