...nie wymaga nauki aportowania. Zdaje się, że na świat przychodzi z załączoną funkcją \"Rzuć piłeczkę - przyniosę !!!\". Przywlecze z powrotem chyba wszystko, czym człowiek ciśnie przed siebie i drepcząc będzie czekał, żeby pobiec po to jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz, i... aż zdrętwieje ci ręka.
Nie uczyłam Lily aportować. Mam urodzonego geniusza. Po prostu! ;p
dodane na fotoforum:
zaxiu 2014-02-25
:-DD
zaxiu 2014-02-25
http://www.youtube.com/watch?v=SVS0IPsJgJA
pewnie dlatego gral glowna 'psią' role w filmie maska ;-)
zibidzi 2014-02-25
Mój Nelson też mnie tym zamęcza i nie ma miejsca skąd by aportu nie
przyniósł .
Po tonący potrafi zanurkować ,odszukuje aporty w zupełnej
ciemności i w nieprzebytych zaroślach .
Jak był młodszy to potrafił przeleźć jak kot przez wysoką siatkę ogrodzeniową i wdrapać się
po drzewie by wydobyć schowany w dziupli przeze mnie patyk .
Obecnie staram się nie stwarzać mu zbyt ekstremalnych zadań
bo już jest staruszek i potem bolą go łapki .
Pozdrawiamy z Nelsonem Lili .
zaxiu 2014-02-25
niestety nie moja..ale gdybym mial kupowac to wlasnie takiego ;-)