Miłości
z iluż to metrów mojej skóry
miękko wyprawionej
skroisz mu ubranie
Z iluż to metrów jego oddechu
wiotkiego postrzępionego
utkasz mi płaszcz
I z ilu snów
lekkich jak puch
postawisz dom
bez drzwi i okien
w którym nas skryjesz
z tomu „Jak pápěří”, 1995