Hałas, śmieci i spaliny - wiersz

Hałas, śmieci i spaliny
- to wizytówka każdego miasta i mieściny.
Jak można codziennie tak żyć?
Czy tak musi być?
Niby paliwo ciągle drożeje,
ale czy liczba aut na drogach maleje?
Papierosy też nie są tanie,
a młodzież i rencistów (chorych) stać na nie.
Majówki, wekendy i inne dni wolne od pracy,
to jest to z czego się cieszą nasi rodacy
i z tego zadowolenia
nasze środowisko w śmietnik się zmienia.
Nad brzegami jezior, rzek i strumieni
od śmieci aż się mieni:
są butelki, papierki i puszki,
są prezerwatywy, majtki i inne ciuszki.
W lasach jest nie inaczej
i tak nasza przyroda wygląda raczej.
Weekendy to powód dla młodzieży do picia i burd wszczynania.
Nie ma wtedy wieczoru bez wrzasków i hałasowania.
Stróże prawa nie interweniują,
a młodzi bardzo pewnie się czują.
Roboczy dzień to kosiarki, samochody i inne maszyny,
oraz krzyki dzieci i nastolatków bez żadnej przyczyny.
Na wsiach też raczej ciszy nie znajdziemy,
bo wieś się rozwija, o czym z mediów wiemy.
Tu samochód prawie każdy rolnik ma,
a u niektórych są nawet dwa.
Psy tu tak głośno szczekają,
że aż flaki w człowieku się wywracają.
A dochodzą jeszcze kombajny i traktory,
hałasy z kurnika, chlewu i obory.
Dyskoteki i zabawy weekendowe
to na wsi też rzeczy nie nowe.
Powiecie pewnie, że się starzeje
i że przez to dziwaczeje.
Ale czy Wam hałasy nie przeszkadzają
gdy Wam w nocy spać nie dają?
Albo gdy obok mieszkanie remontują
i cały dzień odgłosy stukania i wiercenia dolatują?
I czy by Wam obojętne było
gdyby na waszym dywanie od butelek i śmieci się roiło?
A może macie sąsiada, który pod Waszym oknem parkuje
i zapach spalin do Waszych nozdrzy dolatuje?
Pewnie Wy inne poglądy macie
i inaczej to wszystko odbieracie.
Przepraszam, że ten temat poruszam,
ale mnie to jednak rusza.

dodane na fotoforum:

• pojazdy