To był mój najukochnszy pies):

To był mój najukochnszy pies):

16.12.2008.
Krwawi ma dusza, serce z bólu płonie,

oczy od słonych łez zmęczone, smutek ciało wysusza,

bo znikło to co było upragnione.

Umarła miłość i wszelkie do Niego uczucia.

Pozostała pustka niewypelnialna, która pochłania mnie od środka.

I nie ma już serca- umarło z miłości,

pozostał mięsień, nieczuły i zimny.

Czuję się taka pusta, całkiem wiotka

jakby ciało nie miało już kości...

dodane na fotoforum:

roza8

roza8 2008-12-16

http://www.masz-prezent.pl/33638

moaaa

moaaa 2008-12-16

wiem jak się czujesz ...też takie chwile przeżywałam ,to boli ale wiesz co,ale w sercu mym pozostanie masz rację wierny przyjaciel....boli to przejdzie.....

mirdael

mirdael 2008-12-16

Reni wiem to boli,bo jeśli ktoś kocha zwierzęta ,to one odpłacają z nawiązką.A tymbardziej pies,ja już miałam wiele piesków,rasowych i kundli...To traktowałam je jak domowników,kogoś z rodziny.A one odpłacali mi swoją wiernością i miłością..Nie za łamój się kochana,wiem boli...Ale znając taki ból,to na załagodzenie go zawsze kupowałam 2 psa...Buzka Myszko i głowa do góry.

reni1

reni1 2008-12-16

Dziękuję wam kochani...trudno mi nie płakać...to tak jakbym straciła kogoś bliskiego...Tak kochanego psa nigdy nie widziałam i każdy kto ja poznał powiedział to samo....czasem wydawało mi się ze ta mała psinka rozumie wszystko co się do niej mówiło...i tak czekała do końca na dzieci i się nie doczekała.....
Nie chcę więcej żadnych zwierzaków....nie będę patrzeć na ich cierpienia....
Dobrej nocy....

dodaj komentarz

kolejne >