niestety to były moje ostanie urodzinki spędzone w tym miejscu...domki poszły pod młotek sprzedano je...ogrodzono teren należacy do domku taśmami....co widać....żal serce ściska...kurde...nic sie już zakladom pracy nie opłaco...wsio sprzedać...i napewno nie kupił ich zwykły robotnik...ech//powstanom se tukej dacze* ... elity...jak bum cyk...