****

****

Ludzie nieodwracalnie zakręceni, do których nierzadko należę, intuicyjnie, nałogowo i bez pamięci tkwią zanurzeni w muzie Krzysztofa Pendereckiego. Nieco odrealnionej, hojnie patetycznej, jakby stale szukającej światów równoległych. Słychać w niej wieczne poszukiwanie owej bramy, która otworzy człowieka na to, co mu dziś nieznane. Droga w siebie i w swoją nadświadomość oraz ciągłe burzenie własnych ograniczeń, jednak zawsze w wielkim stylu. Jakby powiedzieli wielcy antyczni, jego muzyka to niezwykle starannie wyznaczona oś symetrii pomiędzy formą a treścią. Zachwyt, oczekiwanie, podziw.
Odszedł wielki muzyk, wizjoner, mistrz harmonii i koegzystencji dźwięków, zostawiając nam drogę, niczym warkocz wzburzonej wody ciągnący się za statkiem w nieznane.

Muza: Krzysztof Penderecki - III De profundis Siedem Bram Jerozolimy

https://www.youtube.com/watch?v=pgUSxfgAhbY

(komentarze wyłączone)