****

****

...
jedna rzecz mnie nurtuje od wczorajszego wieczoru: czy te brednie na temat prawa europejskiego, które wygadywał premier Morawiecki w trakcie konferencji prasowej po szczycie UE są tym samym, co opowiadał chwilę wcześniej na sali obrad w trakcie negocjacji? Jeśli tak, to nie bardzo rozumiem, jak mogło dojść do porozumienia. Jeśli natomiast nie, to UE musi mieć świadomość, że osiągnęła porozumienie, według którego dla PiS nadal pozostanie jedynie bankomatem finansującym w Polsce tzw. praworządność.

(komentarze wyłączone)