CzY kToS mNiE pOkOcHa?

CzY kToS mNiE pOkOcHa?

Chciałbym widzieć oczka Twoje,
Móc w ramiona wziąć Cię moje,
Na śniadanie całus dostać,
i z uśmiechem już tak zostać!


Mała istotka przykuca na schodkach,

Myśli o Panu co skradł jej serce.

Szepce, że straszna jest z niej idiotka,

I patrzy na świeżo pocięte ręcę.

Choć tak jej bliski, to tak daleki,

Nie odwzajemnia on jej miłości,

Jej ciało zdrowe – lecz umysł kaleki,

Bo myśl o śmierci w jej głowie gości.

Szpeci urodę błyskiem żyletki,

Krwią swoją pisząc Twe inicjały,

Uszkadza zdrowie biorąc tabletki,

By choć przez chwilę zapomnieć dały.

Jak wyjść zwycięsko z tej walki? Kto powie?

Bo serce długo tak nie wytrzyma...

Wygra jej myśl o wcześniejszym grobie,

I przegra swoje życie dziewczyna...

(brak komentarzy)

dodaj komentarz