Bała się cierpienia, straty, rozstania. Oczywiście wszystko to w miłości jest nieuniknione, a jedynym sposobem, żeby się tego ustrzec, było w ogóle na tę drogę nie wkraczać. Żeby nie cierpieć, trzeba wyrzec się miłości.
szymeki 2010-10-14
chciałem dodać wpis, bo nie zgadzam się z podpisem. jednak po zastanowieniu sie, powstało tyle sprzeczności, że jedyne co mogę powiedzieć to to, że miłość i cierpienie ida obok siebie. nie można powiedzieć nie będę nikogo kochał, bo nie wiem czy tak mi się zdarzy (raczej nie). miłosc jest wszczepiona w każdego człowieka . jeszcze jeden aspekt jest, tzn. możemy mylić Miłośc z czymś, co nią nie jest i nie posiada Jej cech. Miłość prawdziwa jest dobra, jakkolwiek byśmy to rozumieli :) Pozdrawiam
otarki 2010-10-14
a ja się zgadzam z opisem i wrzucam moją myśl ...
kiedy stoisz za mną , wtedy wiem że pewność ma niezmierną , wiekszą niżeli jestem sam , wolę chronić Ciebie niż siebie , bo strachu nie ma we mnie ,gdy pomyślę że zło Ci , niczego się nie zleknę ,choć jesteś nim mi (strachem), nie bać się to nie kochać , kochać to jak nie żyć ....