Spotkali się przypadkiem. On zrobił pierwszy krok.
Wspólnie spędzali czas na rozmowach i żartach. Mijały dni i było po co wstawać następnego ranka.
A potem on wyjechał, już nie wrócił. Wiedziała, że to niedługo nastąpi. Pogodziła się z tym.
Zaczeło jej czegoś brakować. Nie wiedziała czego.
Mineło kilka tygodni. Wkońcu zdała sobie sprawe z tego co jest nie tak.
Poprostu brakowało jej tego uśmiechu, który gościł na jej twarzy każdego dnia,
za każdym razem, gdy go widziała ...
Jej uśmiech odszedł razem z nim...?!