Wrześniowym rankiem
Tyle dziś pogody
na porannym niebie
- dawno nie widziałam takiego błękitu -
rozciągnięty obłok
jak puszysty grzebień
rozczesuje słońce pośród mgielnych świtów.
Brzask nieśmiało wchodzi
na uśpione drzewa
sączy w okno radość delikatnym różem
jabłka pachną wierszem
hymn radości śpiewam
czajnik gwiżdże kawę w takt pierwszych wybudzeń.
Całość piękna w słowa
nigdy nie ubiorę
jedno brzmi w refrenie codziennych powitań
- szepczę „kocham” - ono
najpiękniejszym strojem
z żurnala jesieni. Kwintesencją życia.
Ewa Pilipczuk
https://www.youtube.com/watch?v=aaU_YNTtOsM