terozki panocku bez tyn losycek maluśki

terozki panocku bez tyn losycek maluśki

Uświadomiłam sobie, że tak Wam tu opowiadam o strasznych Amerykanach i losach Indian ( jak się pewnie da wyczuć z sympatią i empatią dla tych ostatnich) a nie wspomniałam, że wydarzenia, które opisałam- czyli bitwa Little Bighorn miała miejsce całkiem, ale to całkiem nie tu gdzie tym razem byliśmy. Montana to rozległe prerie- trawiasto, płasko i daleko niczym na Podlasiu. Inna trawa, inne chrząszczy granie...I tam właśnie ci Indianie- ci dzielni Sioux'owie ( szokiem będzie zapewnie dla niejednego, że nie wymawia się tego siuks, a "su"), podzieleni na plemiona Lakota, Dakota i Nakota ( wszystko z miłym uchu końcem miałczącego domowego czworonoga). Jeśli spojrzycie na mapę Montany, miejsce bitwy Little Bighorn znajduje się prawie w samym środeczku stanu, ale na południu, bliżej Wyoming. Jest tam dzisiaj cmentarz żołnierzy Custera, pomnik upamiętniający te wydarzenia ( zmieniony parokrotnie ze względu na zmianę podejścia do Indian w ogóle, a odpowiedzialności armii ( i rządów) za ich tragiczne losy w szczególe). Jest też, bo jakże by inaczej, niewielka kafejka i miejsce przywołujące dawną tradycję handlowania z Indianami ( najczęsciej był to handel wymienny- ty mi skóry z bizona, lisa czy wilka; ja zaś tobie flaszkę wody ognistej.) Kafejka zwie się Pole Bitewne Custer'a i wygląda na stylizowaną raczej niż starą placówkę. Ze wszystkiego bowiem można zrobić business. Informacja, którą z kronikarskiego obowiązku odnotowuję: pole bitewne jak i trading post ( ta kafejka) są na terytorium i w rękach Indian plemienia Crow ( Kruków), którzy, jak już wspomniałam, chcąc się odegrać na Lakotach, w końcu XVIII stulecia przeważnie pomagali Białym.

Cmentarz żołnierzy- a gdzie sam Człowiek Nienagannych Manier, George Armstrong Custer? W rok po bitwie armia upomniała się o pułkownika Custera. Pochowany on został w West Point, na terenie akademii wojskowej. Ciało jego żony, Elizabeth również tam właśnie zostało złożone. I tu ostatni bodaj zawijas historii. Wielu historyków twierdzi, że w grobie Custera spoczywa ktoś zupełnie inny. Pierwotnie naprędce wykopany grób w Montanie byl dla dwóch osób ( drugą mógł być brat George'a), i dwa ciała zostały owinięte w gruby wojskowy materiał, a miejsce pochówku szczelnie obłozono dużymi kamieniami. Według relacji naocznych świadków zwłoki zabrane do West Point były zakopane same. Nie było tam także ani śladu materiału czy kamieni! Gryzie to różnych historyków już od 140 lat. Z lekkim dreszczykiem przeczytałam o tym, że kult Custer'a tuż po bitwie gnał wielu ciekawskich do Little Bighorn, a każdy chciał wziąć sobie coś na pamiątkę. Fragmenty mundurów czy kości (!!!) były ponoć najcenniejszymi trofeami. ( No tfu!) Żyje sobie w Kalifornii emerytowany pułkownik Armii USA, George A. Custer III. Wielokroć proszono tego potomka słynnego Custer'a żeby pozwolił na ekshumację i badania genetyczne szczątków spoczywających w West Point. Ani ani! Nie ma zgody i najpewniej jej nigdy nie będzie. To by dopiero bylo gdyby Elizabeth wszystkie te lata spoczywała w grobie z jakimś żołnierzyną bez imienia. Wszyscy wtajemniczeni twierdzą, że szanse na wyjaśnienie sprawy są nikłe, mniejsze zaś jeszcze, że w grobie spoczywa osławiony pułkownik. O tym że Custer miał indiańską kochankę i syna zwanego Zółta Jaskółka pisać już Wam nie będę ;)

tebojan

tebojan 2017-07-18

Ciekawy opis. Bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać.

luka4s4

luka4s4 2017-07-18

super

dodaj komentarz

kolejne >