też kiedyś zakupy przywozilismy Maluchem do domu.

też kiedyś zakupy przywozilismy Maluchem do domu.

Zakupy to może za szumnie brzmi- torbę z dwiema pomarańczami, paczką chusteczek do nosa i ćwierćbochenkiem chleba ;) Jak chciałam więcej to słyszałam: no weź, bo mi zaś wahacze pójdą! Do dziś nie wiem co miało jedno z drugim wspólnego!

krycha2

krycha2 2018-02-20

hi,hi....wahacz pod ciężarem drugiej pomarańczy by padł...Miałam malucha...bagażnik z przodu niewiele pomieścił...ale z tyłu można było walizę pomieścić...Ten tu w dość dobrym stanie...no a obok fajna fura...piękny kontrast...

dodaj komentarz

kolejne >