abisal 2009-10-25
To bawiłyśmy się podobnie, choć ja wolałam kamienie, maczugi i miecze:)
skorp 2009-10-25
no ja też nie gardziłam...:)
Miałam również epizod z dołączaniem się do konduktów pogrzebowych... a tak chyba niewielu moich rówieśników się bawiło... Mama do dziś nie wie..:)
abisal 2009-10-25
I to Jej szczęście...:))
abisal 2009-10-25
Dlaczego? Dlaczego rzucali?
skorp 2009-10-25
bo ja biegałam za pogrzebami kiedy słyszałam, że idą z kopalnianą orkiestrą dętą (zawsze byłam wrażliwa muzycznie).
I udawałam puzon...
abisal 2009-10-25
I zagłuszałaś inne instrumenty?:))
skorp 2009-10-25
w zasadzie nie... raczej wkurzało ich, że pięcioletni umorusany dzieciak maszeruje z tyłu konduktu i świetnie się bawi...
No nie licowało...
dziś rozumiem swój błąd!
abisal 2009-10-25
Na pewno...
:)))
jokato 2009-10-25
no i proszę z jakiego łobuziaka porządny ludzik urósł.....
skorp 2009-10-25
w zasadzie jak byłam starsza w amerykańskich filmach podejrzałam, że afroamerykanie też się nieźle bawili na pogrzebach... a instrumenty dęte to u nich podstawa
No ale to jednak inna kultura. I mamie się nie przyznam!
yova2 2009-10-26
tawariszcz sołdat...
i jaka uśmiechnięta! Śliczne zdjęcie.
stasta 2009-10-27
Zawadiacka czapka. I spluwa jak trza:)
dejavue 2009-10-27
Prześwietny portret!
jotesa 2011-10-08
Broń na korbkę, a nie na kapiszony...
Z taką bronią i przeuroczym uśmiechem nic złego się nie wydarzy :)))