plan wycieczki był nastepujący:
ruszamy o godz.15-stej
po dotarciu na pustynie dwugodzinna jazda po wydmach
ogladanie zachodu słońca
powrót do obozu beduinów
posiłek w arabskim stylu przeplatany występami (taniec derwisza,brzucha itp.)
około 22-giej powrót do hotelu.
zaczęło się...nieciekawie
zaraz po wyjeździe z miasta,kierowca zjechał z trasy i rozpoczęła sie jazda \"po piachach\"
tyle,że...nie była to pustynia z naszej wyobraźni...
raczej piaszczyste drogi wokółó których rosły krzewy i \"podsuszone drzewa\"
myślimy z Basią:\" to tak ma wygladać prawdziwa pustynia\"...\"jesli tak,to lipa na całego\"...
alicja13 2014-11-21
Lipa, lipa ale spora namiastka , prawdziwa zaliczycie innym razem.
Ja w Tunezji nie zopomne nigdy, zawiezli nas, zostawili z Arabami, ciuchy na grzbiet i na wielblady... W Oazie Araby pili z nami za trzech a potem o 2- ej w nocy pobudka i znow na wielblady..
W zyciu bym tego nie powtorzyla..