miejsce wybraliśmy "chytrze",poczęści z widokiem na Pałac a po częsci na Marinę ; )
nie za bardzo bylismy zgłodniali ,więc zadowolilismy sie sałatkami...
Basia wybrała wyskościową wersję "czarusia" a ja "coś greckiego"
na deser gateau i Cappuccino,choć bez złotej posypki to równie smaczne ; )