oddaliłem sie od samochodu,poniewaz zobaczyłem "miejscówkę" z której fajnie widać było morską kipiel...
niestety,"ryk morza" i wycie wiatru nie dały mi usłyszeć ostrzeżenia Basi,iż miejsce to jest co i rusz zalewane przez rozbite o wybrzeże fale...
zanim sie zorientowałem,byłem mokry jak...ścierka ; ))