[20888889]

Chciałabym wrócić z sobą w ręku
móc przyznać, że jestem...
i, że Cię pamiętam
Odgruzować chwile, które dawałam
odhaczając zawsze dla siebie kilka kropel
Szukałam własnego odbicia w Twojej twórczości
jak niebo doglądające swych zmarszczek w kałuży
Coś nagle pękło, może mając powód
Dało nawet inne korzyści, niewykluczone
Jednak zawsze było coś za coś, coś przez coś
kosztem tego, tamtego - kosztem nas choćby...

Może dlatego spróbowałam ponownie
popłynąć, aby przybliżyć sobie dawną beztroskę
i ten żal, że znów przyszło ulec
myślom świeżym, jak barwy na wiośnie
Wszystko w celu jednym, aby ktoś zrozumiał,
wysłuchał, dotknął drżącego ramienia
i skrzyczał dotkliwie, ustawił w pionie
- jak statek, który zatonąłwszy,
uwolni wtedy ciała topielców,
wypłyną oni w wielkim ukłonie dla żywiołu,
który ich strawił...

Gdy opuszczą mnie martwe części
pozostanę do końca żywa
przyklęknę nieskazitelnie na ziemi
czując jak bardzo prawdziwa jestem w tej chwili,
w tym czuciu, w którym nie ma już takich pojęć,
które trzeba tłumaczyć, nie ma nic,
- a gdy tego brak, już się milczy.

paja1

paja1 2012-05-15

Ladny portret, piekne swiatlo.

marek60

marek60 2012-05-15

Inspirujące zdjęcie,pozdrawiam:))

dodaj komentarz

kolejne >