:(

:(

Opadły mgły
obeschły łzy
pojawiasz się ty
i znikasz ty

Gęste powietrze staje sadzą w płucach
każdy ruch piersi wywołuje kłucie
Pomieszczenie - cztery ściany
niczym klatka zawieszona na szóstym piętrze

Po alejach zoo przechadzają się tłumy
czasem popatrzą pobieżnie na istnienie
a jego nosiciel niczym na tle białym
czuje się, jakby stał pod ścianą śmierci

Jeśli noc jest definicją smutku
a pesymizm przyciąga zło
to już wpaść przyszło w głębinę
ruchomych piasków,
które każą szlochać cicho
z rezygnacją i złożyć broń
uśmiechu

Zrób to, co cię uszczęśliwi
myśl tylko o sobie
chociaż w tej chwili
gdy śmierć cię dzierży w swoich szponach
i łaknie patrzeć jak konasz

W beznadziei śmierci samobójców
i w ulotności kilku minut przed odejściem
w tym błagalnym wzroku o ratunek
apelu zgłuszonego przez ramię sprawczyni
Nie chcę przyzywać do siebie śmierci
Banalnym gestem kończyć cierpienie
- to jest zbyt proste
i zbyt śmieszne
Nabyte wszelkim nakładem odrazy
i potępienia rzeźbiarza,
który krwią malowałby cudze wspomnienia

mysza1

mysza1 2013-05-19

Dobry tekst, ach i te oczy :)

dodaj komentarz

kolejne >