Stawiając stopy krzywo,
unosiłeś się nad próżnią,
po której pływały łabędzie
Zarys ich koron zanikał we mgle
Musiałeś iść, choć chciałeś usnąć,
Zanurzyć się w ulubioną opowieść
o bitwie
Gdzie szczęk broni perkusją zbroi
krzyk
niczym obdzierana ze skóry nienawiść
ręce przestały już współgrać z nogami
Krew maluje hieroglify na zimnym prześcieradle
Ciała na pół żywe depczą ciała martwe
W karty grają diabły
Hałas huk wyciąga organy
spod ziemi słychać chichot
Tylko te książątka głuche
pływają w próżni
parujących lodów
i w ciszy opada
jak łza
szklane piórko
xskullx 2009-01-10
pomysłowe..! ^^
dotqa 2009-01-10
ciekawe :) pozdrowionka...
mucha7 2009-01-13
idealnie tekst pasuje do fotki.... *cmok* :)))