Z rozmyślań przy śniadaniu... [1/5]

Z rozmyślań przy śniadaniu... [1/5]

Budzę się, jest czwarta rano. Pomimo tego, że już dawno powinienem wstać, nie chce mi się, spoglądam tylko co chwila na zegarek a każda kolejna minuta wydaje się nie mieć końca... Nawet sobie nie wyobrażacie ile spraw można przemyśleć przez czterdzieści cztery minuty... Minuta czterdziesta piąta, czas się ruszyć, bo znów się spóźnię... tak się nie chce...