Kochani...

Kochani...

Nie przychodzę do Was z wesołymi wieściami.
Sama nie wiem od czego zacząć. Trzęsą mi się ręce, oczy mam zapuchnięte od łez.
Nie będzie nas z Wami przez jakiś czas. Mam nadzieję, że ten czas będzie trwał krótko i wszystko się pomyślnie wyjaśni.

Podejrzewamy u Daisy jakąć chorobę neurologiczną. Narazie nie wiemy jaką. Wiemy natomiast, że coś powoduje zmiany w jej zachowaniu.
Zamierzamy przeprowadzić diagnostykę. Może coś znajdziemy.
Boimy się jednak tego co znajdziemy i jakie będą rokowania.
Istnieje obawa, że będziemy musiały się pożegnać.

Do zobaczenia za jakiś czas...