Wilga /ona/.

Wilga /ona/.

Zmoknięta, zmarznięta wytrwale na brzozie słuchała nawoływań pana swego serca chwilami odpowiadając. On siedział i kokietował na pobliskim orzechu. A było to w lipcowy dżdżysty dzień. Ciąg dalszy w następnych fotkach.

dodane na fotoforum:

kris13

kris13 2016-07-26

;):)))))

lidia23

lidia23 2016-07-26

wygląda tak jak ja wczoraj z tą różnicą ,że ja nie śpiewałam bo w ogóle nie miałam na nic ochoty:))))

pozdrawiam serdecznie!

halka

halka 2016-07-26

Ptasia miłość na odległość i bez względu na pogodę:)

elen1

elen1 2016-07-26

świetnie też bym chciała by mnie ktoś tak kokietował:))
pozdrawiam Tereniu

yoker

yoker 2016-07-27

CIEPLUTO POZDRAWIAM I USMIECH ZOSTAWIAM NA CAŁY DZIONEK

krychan

krychan 2016-07-27

ladnie sfocilas...
i do tego ciekawa opowiesc:))))
Pozdrawiam z popludnia :)

evita

evita 2016-07-27

Pięknie śpiewa... witaj Tereniu...

Niech ten dzień będzie pełen słońca i radosnych chwil...
Serdeczności ślę... :)

alkaa

alkaa 2016-07-27

miłość wymaga czasem poświęceń...

dodaj komentarz

kolejne >