Po wcześniejszych rozmowach telefonicznych 'nowy domek" przyjechał do p. Kazimierza, aby Go poznać i porozmawiać. Wytulić Karusia i zobaczyć jaki to cudowny pies .W piątek poszliśmy na długi spacer i rozmowom nie było końca
To było takie marzenie p. Kazimierza,teraz gdy już wie kto będzie kochał i opiekował się Karusiem jest mu troszeczkę łatwiej rozstać się z pieskiem. Nowa rodzinka bardzo spodobała się starszemu panu.
Wczoraj ja byłam z Toffikiem odwiedzić nowy domek, poszliśmy w pola gdzie będzie sobie hasał Karuś ,gdy już będzie mógł luzem biegać.Tereny są piękne ,pola ,lasy łąki.
cd. dalej...
razdwa3 2011-06-20
Ewo, chapou bas!!!!! Karuś i p. Kazimierz mieli dużo szczęścia, że poznali Ciebie! Twoja determinacja i zaangażowanie, gdy inni odpuścili, w walce o Karusia i jego pana powinna być przykładem dla wszystkich, którzy mienią się wybawcami psich nieszczęśliwców... Jak mówią małolaty: SZACUN!!!
monii77 2011-06-20
wydaje mi się, że nikt nie odpuścił w szukaniu domu dla Karusia .. każdy szukał jak mógł (nie potrzeba niezliczonych postów by udowodnić, że coś się robi) .. nie ważne !!! Najważniejsze, że Karuś ma nowy domek z kontaktem ze "starym" domem!!! Karusiu powodzenia !!!