"Zamykam oczy
Palce moich dłoni dotykają twojej twarzy
Po omacku kreślę jej kształt
Zapamiętuję
Proszę, byś otworzył oczy
I czekam w nadziei, że na mnie spojrzysz
Choć jeszcze raz
Skulona tonę w sobie
W tym bólu tłamszę się
Opadam na dno, po czym znów się podnoszę
I błagam Boga
Byś nie zostawiał mnie
Lecz jesteś nieugięty, w milczeniu patrzę jak
Wybierasz inną drogę
Odwracasz się
I idziesz sam
Więc znów zamykam oczy, bo ty oddalasz się
Zostaje nicość
Pustka
Rozpacz
Chcę wierzyć, że znów spotkamy się..."