Zabawy w moim mieście :)

Zabawy w moim mieście :)

limba

limba 2013-10-09

taka śmiechowa rewitalizacja ;)

kuba52

kuba52 2013-10-09

Rzecz gustu,ale ten mural mnie nie bawi niestety.

wojci52

wojci52 2013-10-09

A mnie się podoba. Czy wszystko musi być na poważnie?

jaworr

jaworr 2013-10-09

Taka, dla mnie niezbyt ciekawa sztuka..:)

slav43

slav43 2013-10-09

Ciekawe.:) Chyba juz gdzies to malowidlo widziałem.:) Moim zdaniem lepsze to niz odrapane mury.:)

krysty

krysty 2013-10-10

Zamuralowani-Murale
Po sterowanych komputerowo podświetlanych fontannach i po pomniczkach-ławeczkach polskie miasta odkryły nowy pomysł: murale. Malowidła na murach mnożą się więc gwałtownie, choć nie zawsze sensownie. I ciekawie ewoluują.

W geografii polskiego muralu można już wskazać mistrzów i ich błyskotliwych uczniów oraz całe mnóstwo mniej lub bardziej uzdolnionych naśladowców. Pierwszy jest Gdańsk, z jego 45 muralami, które opanowały peerelowskie osiedle Zaspa.

Drugi lider to Łódź z festiwalem organizowanym, także od 2009 r., przez fundację Urban Forms (właśnie zaczęła się kolejna edycja). Łodzianie pozostają nieco w tyle za Gdańskiem (21 murali dotychczas i sześć kolejnych tej jesieni), jednak wielu ceni ich sobie bardziej za wysoką jakość artystyczną prac i zapraszanie muralistów ze światowej top ligi.

Wzrost popytu nieuchronnie kształtuje podaż. Początkowo murale tworzyli artyści o bardzo zbliżonych biografiach. Wsz...

krysty

krysty 2013-10-10

Wszyscy zaczynali od ulicznego graffiti, uprawianego nielegalnie, z pasją i wyłącznie dla własnej satysfakcji. Z czasem szli na studia artystyczne, kończyli je, a małe formy malarskie zamieniali na coraz większe i tworzone już w zgodzie z prawem.

Wielu absolwentów studiów plastycznych wykalkulowało sobie pracę z wielkimi formatami jako sposób na zawodową przyszłość. W czasach gdy malarstwo sztalugowe sprzedaje się kiepsko, a konkurencja ogromna, „robienie w muralach” stanowi niezłą finansową i prestiżową alternatywę. Na jednym zleceniu można zarobić od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, jest więc o co się bić.

Nic więc dziwnego, że zrozumieniem ducha czasów chcą się wykazać dziś wszyscy: fundacje i stowarzyszenia pragnące w ten sposób szerzyć swą misję, przeróżne festiwale, spółdzielnie mieszkaniowe, kluby sportowe, firmy, no i, rzecz jasna, sami artyści. Ale przede wszystkim władze miast i miasteczek, które chcą w te...

dodaj komentarz

kolejne >