Do domu wleciał OWAD!

Do domu wleciał OWAD!

Żywy! W styczniu!

Mroczny łowca jak zawsze w stanie gotowości bojowej! :)

Pamiętacie czas, gdy walczyłam o jego życie?

Dlatego po dziś dzień wierzę w cuda i będę walczyć ZAWSZE.
O każdego kociambra.
Cokolwiek się zadzieje...

Z pozdrowieniami sobotnimi.
M.

dodane na fotoforum:

atiseti

atiseti 2015-01-17

piękny, waleczny i zdrowy !!!!!
warto walczyć

marrgo

marrgo 2015-01-17

mój Boże.... wiesz, nie pamiętałam go takiego... chyba nie chciałam pamiętać... mam nadzieję że i on nie pamięta... teraz jest cudownym wielkim i kochanym kocurem...
przytul go ode mnie...
:o)))

kocurro

kocurro 2015-01-17

Warto walczyć :)

magtan

magtan 2015-01-17

U nas 16 stopni dzis było! Biedronki latały...
Widziałam już to zdjęcie, śnił mi się potem :(
Kuzco, pięknoto!

bachaa

bachaa 2015-01-17

o kurcze, a co mu było? :( nie znam jego historii

tuniax

tuniax 2015-01-17

Kuzco miał:
- stan zapalny przełyku, więc nie jadł...
- stan zapalny uszu...
- stan zapalny skóry na ogonie...
- niedowagę - w wieku 8 miesięcy ważył 2,5 kg...
Był pobity przez dominujące kocury- miał masę otwartych krwawiących ran i świeżych blizn... Śmierdział jak murzyńska chata...
Umierał...

Trzy pierwsze dni spędziłam na materacu przy łóźku, pod którym leżał, z ręką na jego ciałku... Kontrolując, czy oddycha... Dwa tygodnie wciskałam w niego Calopet - żeby zaczął jeść i przyswajać składniki odżywcze...
Pół roku jechał na antybiotykach, sterydach i kroplówkach...

Przeżył. Kocha mnie nad życie. Z wzajemnością.

Dzięki niemu wiem, że zawsze jest szansa. Zawsze jest nadzieja. I zawsze trzeba walczyć - do końca.

agajg74

agajg74 2015-01-17

Jesteś Wielka!!!

bachaa

bachaa 2015-01-17

jesteście wielcy oboje :)

bourget

bourget 2015-01-17

o Boze moj...kupa nieszczescia byla, to wspaniale, ze taki cudny teraz..
trzymaj na mnie kciuki Marta, ja mam nowego lokatora, zgarnelam go ze sniegu...stary kot z zapaleniem pluc bez zadnego cieplego miejsca do zycia, a w nocy mamy po -20C..
...dostal zastrzyk, nie chce brac antybiotykow z reki...nie wiem co to bedzie..:(

tuniax

tuniax 2015-01-17

Kciuki mocno włączone, Bożenko!
MOCNO.

puszek

puszek 2015-01-18

a teraz proszę......czekoladowe , puszyste szczęście. Przypomniałaś mi coś, o czym chcę zapomnieć. Kiedy jeszcze pracowałam w zakładzie, który potem zbankrutował, miałam tam kota......budynki stały na zadupiu, wiosce pod Warszawą i tam przyplątał się dziki niekastrowany kocur. Wskakiwał przez okno na parterze, albo zakradał się przez halę produkcyjną. Pracowałam na 3 zmiany, sama w pracowni. Przynosiłam mu jedzenie, szafkę miałam zastawioną puszkami, uwielbiał surową wątróbkę drobiową. Powoli wszyscy się do kota przyzwyczaili, ale głaskać mogłam go tylko ja. Którejś nocy przywlókł się do mnie ostatkiem sił, został pogryziony przez włóczące się psy. Zadzwoniłam o 2 w nocy do mojej ówczesnej SZEFOWEJ.Kobieta zerwała męża z łóżka, przyjechali, zabrali kota w pudełku na nocny dyżur weterynaryjny. Ja się nie mogłam ruszyć ze stanowiska. Byłam pewna, że kot zostanie uśpiony, bo wnętrzności wylewały mu się z brzucha, widok b...

puszek

puszek 2015-01-18

był makabryczny. Ale lekarz się spisał. Zaszył, dał antybiotyki i leki. Tydzień pracowałam na noc, wtedy przenosiłam kota z posłaniem do mojej pracowni, nie wychodziłąm z pracy, spałam na legowisku z waciaków w magazynku obok kota i trzymałam rękę na jego grzbiecie. Wynosiłam żwirek z kuwety, karmiłam i dawałam leki. Wiem, jak taka opieka wygląda. Moja Szefowa, woziła go w pudełku,
na ręczniku na kontrole do veta..............kot za każdą taką jazdą sikał jej w ten ręcznik.............pomimo , że płaciła
za jego leczenie, tak jak ja za żarcie. Silny dzikus wyzdrowiał doszedł do sprawności i jeszcze dwa lata był moim ukochanym zwierzakiem

mleczko

mleczko 2015-01-18

Zawsze warto walczyć! Kocham całym sercem takich ludzi jak Ty. Wiedząc, że istnieją takie osoby łatwiej mi żyć w tym bezdusznym okrutnym świecie bo czasem gdy patrzę na zło które spotyka zwierzęta nie mam już po prostu siły i coraz bardziej nienawidzę swojego gatunku.

zabuell

zabuell 2015-01-18

Prezes chyba sam by siebie nie poznal...

newra

newra 2015-01-18

szok,ja nie pamietam go takiego...biedny kociak,...ale swietnie ,ze trafił na takiego odpowiedzialnego opiekuna :)

zuuzik

zuuzik 2015-01-18

Kuzco - szczęściarz:))))

lucyrka

lucyrka 2015-01-19

nie tylko warto,ale trzeba walczyc,nie mozna sie poddawac, to tez zycie

dodaj komentarz

kolejne >