tuniax 2015-07-04
Nie o to chodzi. Osiem całe swoje dotychczasowe życie spędziła na ulicy. Na podkolanówkach jeszcze widać... Ale już za chwileczkę, już za momencik... ;)
Kot jest pod ścisłą ochroną.
Póki co w grze jest miotła, szmata i szczota do zbierania kłaków z dywanu. :)
mala24 2015-07-04
brawo osemka :)
re dobrze ze pytasz Leon to jest przyklad jak naciagaja nas weterynarze....
bylo tak ze pogonil go pies po 4 godzinach wrocil ale jakis taki zestresowany , nastepnego dnia widze ze nie moze oddac moczu. Zabieram go szybko do kliniki, tam badanie no i diagnoza ze pecherz pelny zostawiam go na dwie godziny. Wieczorem telefon ze musieli go cewnikowac bo to wina kamienia i prosze dzwonic jutro. Dzwonie jutro cewnik zdjety ale Leon nie sika wiec znowu zacewnikowany i musi zostac przez wekeend. Ide go odwiedzic i jest calkiem ok. Odbieram Leona w poniedzialek dowiaduje sie ze dwa razy zwymiotowal ale dostal cos przeciw nudnoscia ale musi brac antybiotyk. Na drugi dzien moj kot nie chce ani jesc ani pic wiec wciskam w niego na sile i zabieram go do pracy zeby nasz schroniskowy lekarz go obejrzal: Leon lekko odwidniony dostaje infuzje szykujemy mu critical caare zeby do dokarmic. Ide do kliniki zeby zabrac jego wyniki dla naszego schroniskowego lekarza ale maja tylko mocz wie...
mala24 2015-07-04
wiec biore mocz ide do schroniskowego i niestety ph jest za wysokie. Leon zostaje w domu ale na drugi dzien idzie do kliniki bo nie wstaje i oddaje mocz pod siebie tam dowiaduje sie ze znalezli wyniki krwi i jest silna niewydolnosc nerek, czyli przez wekeend infuzja i jak nie pomoze to uspimy jak pomoze to kolejne dni w klinice. Zarzadalam calej dokumentacji pomimi histerii w jaka wpadlam: Leon zosta w klinice na drugi dzien chce ze mne szefowa kliniki rozmawiac. Dowiaduje sie ze jest ok wyniki moga byc zle poniewaz Leon przez jeden dzien nie oddawal moczu moglo sie cofnac ale to nie jest kot z uszkodzonymi nerkami. Teraz lecza go po kosztach, idzie na infzje w ciagu dnia po czym wraca do domu.
mala24 2015-07-04
generalnie chcieli mi wmowic ze moj kot jest chory i musi regularnie weta odwiedzac niewygodna im byla informacja ze chce sie z innym lekarzem konsultowac i nie chce zamawiac specjalnej karmy dostepnej tylko u weta kupowac poniewaz to samo moge dostac w pracy w duzo nizszej cenie. Leon zaczal jesc po tym jak zarzadalam odstawienia antybiotyku gdyz doczytalam sie ze moze on prowadzic do spadku albo calkowitej utraty apetytu. Niektorzy weterynarze naciagaja nas, ja mialam ten konfort ze moglam sie niezaleznie konsultowac.
mala24 2015-07-04
Leon dostanie trzecia konsultacje ale trzeci lekarz nic nie bedzie wiedzial o dwoch pierwszych :)
