Mała... Sunia z lasu...

Mała... Sunia z lasu...

Wklejam info:

"PSIAK Z LASU ZŁAPANY!
Zapodział się mój poprzedni post, więc piszę nowy. Obiecałam relacjonować postępy w łapaniu psinki wyrzuconej z samochodu, która 3 miesiące (ostatnio poinformowano mnie, że może i 6 miesięcy) rezydowała w lesie oczekując na powrót swojego pana. Odgłos przejeżdżających samochodów powodował, że wybiegała na jezdnię i po upewnieniu się, że to nie ten samochód na który czeka, wracała w głąb lasu.
Przywiozłam ze schroniska budę, pies był codziennie (od października) karmiony w tych samych porach, w grudniu zaczęliśmy wystawiać klatkę. Przy ostatnim podejściu brakowało już tylko cm, by ją zamknąć (klatka na pilota). Napięcie rosło, bo noce coraz zimniejsze i groźba zamarznięcia coraz realniejsza. Przez ostatnie dni nie myślałam już o niczym, jak tylko o tym, czy zdążymy…
ZDĄŻYLIŚMY! DZIŚ SIĘ UDAŁO! Sunia (cały czas zakładaliśmy, że to pies nie wiadomo dlaczego) po wielu próbach weszła w końcu do klatki. W ekspresowym tempie zawieźliśmy ją do Gdyni, gdzie trafiła pod ciepłe skrzydła behawiorystki.
Matko, co to za bidusia jest… Siedziała w już otwartej klatce i ani drgnęła. Stan ten trwa zresztą do tej pory. Jest tak niesamowicie zlękniona, że zachowuje się jak pies z kamienia. Nawet nie drgnie. Nie chce jeść, nie chce pić, wodzi tylko smutnymi, brązowymi, pełnymi nierozumienia oczami. Jeszcze nie wie, że to już koniec tułaczki, jeszcze nie wie, że od tej pory tylko ciepły domek i posiłki, których nie trzeba zdobywać.
Dostałam najpiękniejszy prezent gwiazdkowy. Święta spędzę jednak w domu, a nie w lesie z pilotem w ręku. Cieszę się przeogromnie, pierwszy raz od dawna położę się spokojnie spać.
A teraz zobaczcie jaka ona piękna. Może jednak ktoś jej szuka…?"

Renata, osoba, która dokonała tego cudu, potrzebuje pomocy.
Sunia krwawi - albo z odbytu, albo z narządów rodnych... Konieczna interwencja wet.
Renata nie ma chwilowo nadprogramowych środków. Za to ma dobre serce.

Mała jest pod opieką behawiorystki i to jej konto podaję. Ona przekaże Renacie.

Zawsze mogłam liczyć na Waszą pomoc... Pomożecie?...

Beata Węsierska-Wesoła
41 1160 2202 0000 0000 5122 5669
Z dopiskiem: sunia z lasu.

Takich LUDZI trzeba wspierać, żeby nie wyginęli.

Dziękuję.

razdwa3

razdwa3 2016-12-23

Chapeau bas!

zabuell

zabuell 2016-12-23

to przepiekna opowiesc wigilijna.

chilu

chilu 2016-12-23

Pomozemy, ale potrzebuje wiecej danych. Piszesz Renata a jako wlasciciel konta podana jest Beata. Czy to przeliterowanie czy tak ma byc? Sam numer konta to za malo - na przekaz zza granicy potrzebuje BIC Banku.
A temu, kto sunie wyrzucil obcielabym jaja albo po afrykansku obrzezala, bo to mogla byc tez baba, zeby tak samo krwawili jak to biedactwo. Sorry, ale robi mi sie niedobrze jak czytam o takiej milosci blizniego.

chilu

chilu 2016-12-23

Przepraszam, niedokladnie przeczytalam o Renacie i Beacie. BIC (inaczej SWIFT) potrzebuje. Albo przynajmniej nazwe banku, to znajde sobie w necie.

tuniax

tuniax 2016-12-23

Bank Millennium S.A.
SWIFT BIGBPLPWXXX
Dziękuję. :)

atiseti

atiseti 2016-12-23

oby nigdy nie wyginęli !!!!
ukłony dla WAS Wszystkich ratujących sunieczkę !

bourget

bourget 2016-12-24

a da sie jakos poslac PayPalem???
posylam wielu organizacjom w Polsce ratujacym zwierzaki, ale tylko Paypal..moze na Ciebie a Ty przekazesz? bede miala mozliwosc wyslania w poniedzialek:)

betaww

betaww 2016-12-25

Masz to załatwione....(jak w banku) Nie będe przy świetach sie wyrażąc.....ale.....urwała bym mu to i owo.......Pozdrawiam.....**

marrgo

marrgo 2016-12-26

o Jezu... Marta... no to teraz już tylko spokojnych świat
:o)

dodaj komentarz

kolejne >